UWAGA! Czytasz na własną odpowiedzialność! Imagin zawiera scenę +16, czy +18, jak wolicie, ale urywek takiej sceny się tutaj znajdzie!
*************************************************************************

T:
Liam, to wspaniale! Zawsze ci mówiłam, że masz talent! Jeny, jak
się cieszę!
L:
Na prawdę? To świetnie! Casting jest jutro, pójdziesz ze mną?
T:
Liaś, no jasne! Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć!
L:
Dziękuję, kochana jesteś – zamknął cię w mocnym uścisku,
który odwzajemniłaś. Tak bardzo byłaś w nim zakochana.
Rano***
***oczami
liama***
Budzik
wskazywał 3.00. Trzeba było iść od rana i stać w kolejce.
Udaliśmy się tam i o godz. 14.00 już stałem za kulisami z (t.i).
Żeby tylko ona wiedziała, jak bardzo ją kocham. Nie jak
przyjaciółkę, czy siostrę. Ja ją kocham jak dziewczynę .
Kobietę, z którą chcę spędzić resztę swojego życia. Nie
powiem jej tego, bo nie chcę niszczyć naszej przyjaźni. Ona
zapewne nie odwzajemnia moich uczuć. Jestem dla niej tylko
przyjacielem.
***twoimi
oczami***
Wyszedł
na scenę i świetnie zaśpiewał. Gdyby tylko wiedział o moich
uczuciach. Cieszę się i mam nadzieję, że mu się uda. Z drugiej
strony nie chcę, aby przeszedł dalej. Co będzie, jeśli zrobi
karierę, będzie jeździł w trasy koncertowe? Ja zostanę sama z
wielką, pieprzoną miłością do niego. Wiem, że to samolubne i
jestem największą egoistką na świecie, ale jak to się mówi
serce nie sługa, a miłości się nie wybiera. Co ja mam do cholery
myśleć? Skończył śpiewać, dostał trzy razy tak. Z moich oczu
popłynęły łzy radości i smutku. On wybiegł szczęśliwy jak
małe dziecko i wpadł mi w ramiona. Podniósł mnie i zakręcił
kilka razy wokół swojej osi.
T:
Udało ci się! Jestem z ciebie taka dumna!
L:
Dzięki, że mnie wspierałaś. Kocham cię, mała – było u nas
normalne to, że mówimy sobie, że się kochamy.
T:
Ja też cię kocham, duży – oboje się zaśmialiśmy.
W
domu urządziliśmy sobie wieczór filmowy jak za starych, dobrych
czasów. Jego rodzice wyjechali na kilka dni do rodziny. Mieliśmy
cały dom dla siebie. Nasi rodzice mieli do nas pełne zaufanie.
Często chodziliśmy do siebie na noc. Tym razem też to
zaplanowaliśmy. Przygotowaliśmy popcorn, chipsy, colę, żelki,
cukierki i pełno innych półmisków ze słodyczami. Postanowiliśmy
obejrzeć film pt. "The first time" (PL "Pierwszy
raz"). Usiedliśmy obok siebie na kanapie. Ja oparłam swoją
głowę o jego ciało, a on objął mnie ramieniem. To było całkiem
miłe, ale nigdy tak nie siedzieliśmy. To znaczy, ja zawsze się o
niego opierałam, ale on nigdy nie obejmował mnie ramieniem. Może
on też coś do mnie czuł? Może...
W
pewnym momencie zaczął się nade mną pochylać i całować mnie
najpierw w czoło, potem w skroń, policzek.
L:
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać – powiedział i
pocałował cię w usta. Najpierw był to delikatny pocałunek. Nie
spodziewałam się tego, ale nie ukrywam, bardzo tego chciałam. Nie
wiem, czy się tego spodziewał, ale odwzajemniłam jego pocałunek.
Następnie on odwzajemnił mój. Tak niewinny buziak przerodził się
w coś naprawdę namiętnego. Położyłam się na niego, widziałam,
że mu się to podoba. Wiedziałam, do czego zmierzają te
pieszczoty, ale pragnęłam tego. Zaczął wkładać rękę pod moją
bluzkę i unosić ją ku górze. Nie protestowałam, a wręcz mu
pomogłam. Następnie zajęłam sie jego T-shirtem, który zerwałam
z niego w ekspresowym tempie. Gdy byliśmy już nadzy, a nasze
ubrania leżały w bliżej nieokreślonym kierunku, Liam zaczął się
ze mną straszliwie droczyć.
T:
Liam, ach, proszę, oh, nie drażnij się, ach, tak ze mną – ledwo
wysapałam wzdychając przy tym.
L:
Na pewno tego chcesz?
T:
Liam, głupszego pytania w tym momencie nie mogłeś zadać. Rób co
masz robić – powiedziałam na jednym wydechu. Wiedząc, że jesteś
dziewicą, delikatnie wszedł w ciebie, aby nie sprawić ci bólu.
Trochę cię bolało, ale to był przyjemny ból. Poruszał się w
tobie dokładnie. Czułaś go całego. Wchodził w ciebie i wychodził
coraz szybciej, a ty oplotłaś nogi wokół jego pasa, żeby
pogłębić pchnięcia. Ostatni raz i spuścił w tobie swoje soki i
opadł obok ciebie. Zmęczeni i wtuleni w siebie zasnęliście.
Następnego
dnia obudziłaś się pierwsza. Liam jeszcze spał. Usiadłaś i
otuliłaś swe nagie ciało kołdrą. Chciałaś poukładać sobie
wydarzenia z zeszłego wieczoru.
T:
Nie, to nie powinno było się wydarzyć! - szepnęłaś do sb.
Zaczęłaś
się ubierać. Zostawiłaś Liamowi kartkę i wyszłaś. Chciałaś
stamtąd zniknąć.
***oczami
Liama***
Obudziłem
się szczęśliwy przypominając sobie zdarzenia poprzedniej nocy. Ale
coś mi nie pasowało. Nigdzie nie było (t.i). Rozejrzałem się
dookoła i na stoliku nocnym ujrzałem karteczkę. Wziąłem ją i
zacząłem czytać na głos:
"Przepraszam,
to nie powinno się wydarzyć. To już nie chodzi o to, że było mi
źle, bo było cudownie i była to najpiękniejsza noc w moim życiu.
Nie szukaj mnie, dam sobie radę.
Kocham
cię, (t.i)."
Łzy
napłynęły mi do oczu i mimowolnie zaczęły spływać mi po
policzkach.
Przez
kolejny tydzień byłem wrakiem człowieka. (t.i) zmieniła numer i
wyprowadziła się z domu. Nie miałem pojęcia gdzie mam jej szukać.
***pięć
miesięcy później***
Przez
kolejne miesiące próbowałem o niej zapomnieć. W X factorze
połączyli mnie w zespół z czterema chłopakami. Właśnie
jesteśmy w trasie koncertowej i nie mówię o niczym innym, tylko o
(t.i). Chłopaki znają już całą historię.
***twoimi
oczami***
Mieszkam
u swojej przyjaciółki Sary. Pomaga mi jak tylko może, gdyż nie
mogę się przemęczać. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby teraz
zobaczył mnie Liam. Mnie i mój rosnący brzuch. Po tym jak uciekłam
okazało się, że wpadliśmy i spodziewam się dziecka. Tak sobie
myślałam, co o mnie ludzie pomyślą, a co fanki o Liamie, gdy się
o tym dowiedzą. Jaką będzie miał wtedy opinię? Zrobił dziecko
dziecku? Ja mam dopiero 17 lat, a Liam ledwo 20, więc jesteśmy
jeszcze tylko gówniarzami.
Pewnego
dnia wybrałam się na zakupy. Wszędzie gdzie tylko nie spojrzę
wiszą plakaty One Direction – zespołu, w którym teraz śpiewa
Liam. Byłam w centrum handlowym i już miałam wchodzić do sklepu,
gdy usłyszałam wołanie mojego imienia. Odwróciłam się i
ujrzałam biegnącego w moją stronę, szczęśliwego Liama. Jakiego
ja mam pecha. Kiedy podbiegł do mnie, spojrzał na mój brzuch, oczy
zaświeciły mu się jak żaróweczki.
L:
Czy... czy to moje dziecko? - spytał z lekką nutką nadziei w
głosie.
T:
Tak – odpowiedziałam i spuściłam wzrok.

T:
Nie Liam, absolutnie nie uważam, żeby to była pomyłka. Uciekłam
dlatego, że...
L:
Dlatego, że...?
T:
Bo cię kocham, nie jak brata, tylko jak chłopaka. Byłam
przekonana, że ta noc to była dla ciebie tylko jednorazowa
przygoda.
L:
Co ty gadasz? Zdajesz sobie z tego sprawę, że kocham cię jak
głupi?
T:
Na prawdę?
L:
Tak. I nasze dziecko też – uśmiechnął się do ciebie, a ty to
odwzajemniłaś. - Kocham cię.
T:
Ja ciebie też.
Utknęliście
w namiętnym pocałunku. Gdy opowiedzieliście reszcie chłopakom tą
historię to myśleliście, że oczy to im dupą wyjdą. Teraz jesteś
w 9 miesiącu ciąży i z niecierpliwością czekacie, aż na świat
przyjdzie wasza córeczka. Twoja mama byłaby z was dumna.
*************************************************************************
Myślę, że się podobał.
~Klaudia
Jak zwykle genialnie napisane. Masz wielki talencior :*
OdpowiedzUsuń