wtorek, 19 listopada 2013

~Hazz i Lou

Byłaś dziewczyną Louisa od 2 lat, kochaliście się, byliście szczęśliwi, przynajmniej tak ci się zdawało. Ostatnio coś zaczęło się psuć. Zaczął cię zaniedbywać. Gdy One Direction miało wolne od koncertowania, ty siedziałaś w domu z resztą chłopaków przed telewizorem i świetnie się bawiliście. Louis ani razu nie zaszczycił was obecnością. Za każdym razem wychodził po śniadaniu i wracał późno. Całymi dniami szlajał się po mieście. -Wchodząc na różne portale społecznościowe i fora plotkarskie natknęłam się na niejedno zdjęcie Louisa. Na każdym był w obecności swojej byłej dziewczyny – Eleanor. Jest mi źle z tym. Pewnego wieczoru spakowałam wszystkie swoje rzeczy do walizki i zeszłam na dół. Odłożyłam walizkę pod ścianę, a sama zaczęłam się ubierać. Chciałam wyjść niezauważona. Chciałam uciec gdzieś jak najdalej od tego domu. Z pochodzenia jesteś Polką, więc rodzinę masz tylko w Polsce. Nie chcesz latać samolotami i denerwować rodziców, bo znając ich zaczęłaby się seria pytań: "Córcia, dlaczego przyleciałaś i nam nic nie powiedziałaś?", "Gdzie masz Louisa?", "Dlaczego nie przylecieliście razem?", "Co się stało, pokłóciliście się?". Co ja bym mogła na to odpowiedzieć? Coś w stylu: "No wiesz mamo, Louis od dłuższego czasu ma mnie głęboko w dupie, całymi dniami nie ma go w domu, bo spotyka się po kątach ze swoją byłą i do tego udaje, że nic złego nie robi"? Mam tego dość. Już miałam wychodzić, ale na moje nieszczęście do domu wszedł Louis.
L: Wybierasz się gdzieś? - powiedział od niechcenia rzucając przelotnie wzrok na twoją dużą walizkę.
T: Czy z tobą wszystko jest w porządku? - zagotowało się w tobie i rzuciłaś mocno wkurzona. - Ja na twoich oczach wyprowadzam się z domu, a ty mi się pytasz, czy się gdzieś wybieram? Wiesz co? Ten czas spędzony z tobą był najgorszym w moim życiu! Przynajmniej ostatni miesiąc! - Wybiegłaś z domu trzaskając drzwiami. Szłaś szarymi ulicami Londynu. Twoje nieszczęście znów dało się we znaki – zaczęło lać. Uciekłaś szybko do holu hotelu, w którym miałaś zostać przez najbliższy czas. Wynajęłaś apartament i zaczęłaś się rozpakowywać. Dużo myślałaś o swoim życiu, to znaczy o Louisie. Mówi się, że miłość nie wygasa od tak. Ludzie się mylą. Na przykładzie mojego życia, można wywnioskować, że nasza, przynajmniej moja, miłość wygasła w miesiąc. Sądząc po zachowaniu Louisa przez ten czas, on już nic do mnie nie czuł od miesiąca, choć skąd mam wiedzieć, czy on mnie kiedykolwiek kochał. Oprócz niego nie miałam w UK nikogo. Moim jedynym zaufanym przyjacielem, ale takim prawdziwym był Harry. Na niego zawsze mogłam liczyć. Gdy Lou bujał się ze swoją ex, Harry cały czas był przy mnie. Ta jego nadopiekuńczość i czułość wobec mnie... O rany, Harry się chyba we mnie zakochał! Ale, ja w nim chyba też! Jak to wgl możliwe?!? No tak, przez ten czas bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Muszę do niego pojechać.

Weszłam do domu chłopców, prawie bezszelestnie. Z salonu słychać było krzyki. To Lou i Harry się kłócili.
H: Skoro jej nie kochałeś, to po co z nią byłeś?!
L: Kurwa, co cię to obchodzi?
H: Bo to moja przyjaciółka i zależy mi na tym, żeby była szczęśliwa! A co ważniejsze, ona nie jest dla mnie tylko przyjaciółką! Ja ją kocham, ale tak szczerze, nie tak dla ściemy! Zrozum, (t.i) też ma uczucia! Co myślałeś, że to ją nie będzie bolało? Na pewno boli, i to cholernie bardzo! Szkoda, że nie wie jak bardzo ją kocham, w odróżnieniu do ciebie!
L: To leć i jej to powiedz do cholery!
W tym momencie nie wytrzymałam i wpadłam do salonu i rzucając się lokersowi na szyję wpiłam się w jego wargi. Kątem oka widziałam jak wpatruje się w nas Lou, chłopaki i Eleanor, której wcześniej nie zauważyłam. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Po tym pocałunku już byłam pewna swoich uczuć. Kochałam go, tak cholernie go kochałam. Już zapomniałaś o Louisie i o tym jak bardzo cię skrzywdził. Niech idzie się utopić z tą swoją zasraną Elką.
L: I co, teraz jesteście szczęśliwi?
Byłam cały czas w ramionach Hazzy.
T: Tak, teraz tak. Dlaczego mnie tak oszukałeś? Wiesz jak się czułam, jak się dowiedziałam?
L: No jak?
T: Źle, kurwa! Fatalnie się czułam! A wam teraz życzę szczęścia, nie wiem co się z tobą stało, że stałeś się taki bezuczuciowy, ale teraz mam to głęboko w dupie! - Znów wpiłam się w usta loczka. Ten złapał mnie przy wszystkich za pośladki i podniósł do góry. Ja oplotłam swoje nogi dookoła jego pasa, a on nie przestając mnie całować obrócił nas dwa razy wokół własnej osi. Chłopcy tylko krzyczeli "Uuu", zaczęli gwizdać i tym podobne, a ja i Hazz zaśmialiśmy się przez pocałunek.

Teraz jestem w szczęśliwym związku z Harrym i bardzo się kochamy, ale tak na prawdę, nie dla ściemy, a wspaniała Elka była tak zakochana w Louisie, że oskubała go z kasy i uciekła, a teraz ją złapali i biedny Lou lata po sądach i próbuje odzyskać pieniądze, które Elka w ekspresowym tempie wydała na ciuchy, buty, kosmetyki itp. No ale co mnie to obchodzi, sam sobie wybrał takie życie. Ja i Hazz mieszkamy w domku na przeciwko chłopaków. Może to trochę bez sensu, ale ważne, że mamy blisko do przyjaciół i mieszkamy na swoim. W tym roku planujemy wybrać się na wakacje w polskie góry, więc uczę Harry'ego podstaw Polskiego. Jest bardzo zabawnie.

*************************************************************************
Fajny?

~Klaudia

2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie piszesz. Wciąga i to mocno. Hmmm Lou ty świntuchu niedobry :(
    Pozdrowionka:* Jeśli miałabyś zwałę zapraszamy do nas:
    owszystkimioniczym-1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń