
L:
Wybierasz się gdzieś? - powiedział od niechcenia rzucając
przelotnie wzrok na twoją dużą walizkę.
T:
Czy z tobą wszystko jest w porządku? - zagotowało się w tobie i
rzuciłaś mocno wkurzona. - Ja na twoich oczach wyprowadzam się z
domu, a ty mi się pytasz, czy się gdzieś wybieram? Wiesz co? Ten
czas spędzony z tobą był najgorszym w moim życiu! Przynajmniej
ostatni miesiąc! - Wybiegłaś z domu trzaskając drzwiami. Szłaś
szarymi ulicami Londynu. Twoje nieszczęście znów dało się we
znaki – zaczęło lać. Uciekłaś szybko do holu hotelu, w którym
miałaś zostać przez najbliższy czas. Wynajęłaś apartament i
zaczęłaś się rozpakowywać. Dużo myślałaś o swoim życiu, to
znaczy o Louisie. Mówi się, że miłość nie wygasa od tak. Ludzie
się mylą. Na przykładzie mojego życia, można wywnioskować, że
nasza, przynajmniej moja, miłość wygasła w miesiąc. Sądząc po
zachowaniu Louisa przez ten czas, on już nic do mnie nie czuł od
miesiąca, choć skąd mam wiedzieć, czy on mnie kiedykolwiek
kochał. Oprócz niego nie miałam w UK nikogo. Moim jedynym zaufanym
przyjacielem, ale takim prawdziwym był Harry. Na niego zawsze mogłam
liczyć. Gdy Lou bujał się ze swoją ex, Harry cały czas był przy
mnie. Ta jego nadopiekuńczość i czułość wobec mnie... O rany,
Harry się chyba we mnie zakochał! Ale, ja w nim chyba też! Jak to
wgl możliwe?!? No tak, przez ten czas bardzo się do siebie
zbliżyliśmy. Muszę do niego pojechać.
Weszłam
do domu chłopców, prawie bezszelestnie. Z salonu słychać było
krzyki. To Lou i Harry się kłócili.
H:
Skoro jej nie kochałeś, to po co z nią byłeś?!
L:
Kurwa, co cię to obchodzi?
H:
Bo to moja przyjaciółka i zależy mi na tym, żeby była
szczęśliwa! A co ważniejsze, ona nie jest dla mnie tylko
przyjaciółką! Ja ją kocham, ale tak szczerze, nie tak dla ściemy!
Zrozum, (t.i) też ma uczucia! Co myślałeś, że to ją nie będzie
bolało? Na pewno boli, i to cholernie bardzo! Szkoda, że nie wie
jak bardzo ją kocham, w odróżnieniu do ciebie!
L:
To leć i jej to powiedz do cholery!
W
tym momencie nie wytrzymałam i wpadłam do salonu i rzucając się
lokersowi na szyję wpiłam się w jego wargi. Kątem oka widziałam
jak wpatruje się w nas Lou, chłopaki i Eleanor, której wcześniej
nie zauważyłam. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Po tym
pocałunku już byłam pewna swoich uczuć. Kochałam go, tak
cholernie go kochałam. Już zapomniałaś o Louisie i o tym jak
bardzo cię skrzywdził. Niech idzie się utopić z tą swoją
zasraną Elką.
L:
I co, teraz jesteście szczęśliwi?
Byłam
cały czas w ramionach Hazzy.
T:
Tak, teraz tak. Dlaczego mnie tak oszukałeś? Wiesz jak się czułam,
jak się dowiedziałam?
L:
No jak?

Teraz
jestem w szczęśliwym związku z Harrym i bardzo się kochamy, ale
tak na prawdę, nie dla ściemy, a wspaniała Elka była tak
zakochana w Louisie, że oskubała go z kasy i uciekła, a teraz ją
złapali i biedny Lou lata po sądach i próbuje odzyskać pieniądze,
które Elka w ekspresowym tempie wydała na ciuchy, buty, kosmetyki
itp. No ale co mnie to obchodzi, sam sobie wybrał takie życie. Ja i
Hazz mieszkamy w domku na przeciwko chłopaków. Może to trochę bez
sensu, ale ważne, że mamy blisko do przyjaciół i mieszkamy na
swoim. W tym roku planujemy wybrać się na wakacje w polskie góry,
więc uczę Harry'ego podstaw Polskiego. Jest bardzo zabawnie.
*************************************************************************
Fajny?
~Klaudia
*************************************************************************
Fajny?
~Klaudia
Bardzo fajnie piszesz. Wciąga i to mocno. Hmmm Lou ty świntuchu niedobry :(
OdpowiedzUsuńPozdrowionka:* Jeśli miałabyś zwałę zapraszamy do nas:
owszystkimioniczym-1.blogspot.com
Jest po prostu super!!!
OdpowiedzUsuń