sobota, 8 marca 2014

~ Zayn (Dzień Kobiet) :*

Imagin dla mojej Martyny <3 (drugiej adminki na tym blogu) Ty wiesz dlaczego, prawda? Jeśli nie, to przeczytaj <3 Ale i tak wiesz :*****

Moje powieki zaczęły drażnić poranne promienie wschodzącego słońca. No tak, wczoraj wieczorem nie zasłoniłam rolety. Postanowiłam wstać, bo sen miałam już z głowy. Otworzyłam leniwie oczy, przewróciłam się na drugi bok i ujrzałam moją miesięczną córeczkę Darcy. Nie dostrzegłam natomiast mojego faceta i starszego synka - Zac'a. Ma 8 lat. Właśnie gdzieś wsiąkł, tak samo jak Zayn. Gdzie oni się podziewają? No mniejsza z tym. Wstałam i przetarłam ręką swoje rozczochrane włosy i ziewnęłam. Podeszłam do okna. Przetarłam ponownie oczy i zaczęłam się przeciągać i prężyć. Nagle poczułam czyjeś duże rozgrzane ręce na mojej tali. Pisnęłam z przestraszenia. Osoba za mną zaśmiała się. Zayn. Obrócił mnie brutalnie w swoją stronę. Momentalnie przyparł swoje gorące wargi do moich. Nie miałam najmniejszej ochoty tego przerywać. Uczucie ciepła rozeszło się po moim ciele błyskawicznie.
- O tato, mamo! Dość - odezwał się Zac. Obróciłam się w jego stronę i szeroko uśmiechnęłam. Stał tam przy wielkim stoliku, na którym stał ogromny tort z napisem "Najlepsza laska na świecie!"
- Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet skarbie - wymruczał mi Zayn do ucha mega seksownym głosem. Dobrze, że obejmował mnie od tyłu, bo inaczej nogi odmówiłyby mi posłuszeństwa.
- Dziękuję, moje chłopaki - powiedziałam słodko do nich i z całej siły przytuliłam. - Na prawdę dziękuję, nie musieliście - powiedziałam patrząc na nich ze słodkim uśmiechem.
- Dla najlepszej mamuśki na świecie - krzyknął Zac i rzucił mi sięw ramiona, a ja go mocno przytuliłam i obróciłam nas wokół własnej osi.
- Hej, hej, młody! Wystarczy. Mama dopiero urodziła Darcy i nie może się przeciążać - powiedział zdejmując Zac'a z moich ramion.
- Och Zayn, daj spokój, to było miesiąc temu - zaczęłam, a w tym czasie Zac pobiegł do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi naszej sypialni.
- Ach tak? To skoro już jesteś w pełni na siłach, to czemu nic nie mówisz? Tyle czasu się nie kochaliśmy - zamruczał do mojego ucha, lekko przygryzając jego płatek.
- Zdradzę ci coś - zaczęłam zarzucając mu ręce na szuję i owijając je wokół niej.
- Zamieniam się w słuch - powiedział trącając swoim nosem o mój, jednocześnie rozbawiając mnie tym gestem.
- Tak na prawdę rozmawiałam z lekarzem po porodzie i powiedział, że przez dwa tygodnie do porodzie mamy nie uprawiać seksu, a potem mamy sobie nie żałować, bo wszystko się zagoi i będzie tak jak przed ciążą - spojrzałam mu w oczy, w których dostrzegłam nutkę zdenerwowania.
-Co? - niemal warknął, ale zrobił to dość łagodnie. Po chwili tak jakby cała złość gdzieś odpłynęła, a ręce mu opadły.
- To, co słyszałeś - zaśmiałam się.
- To ja powstrzymywałem się, żeby cię nie zerżnąć! Nie chciałem ci zrobić krzywdy, a ty zrobiłaś mnie w chuja?!? - poniósł głos. - Dlaczego? - powiedział zrezygnowany.
- Ponieważ chciałam zobaczyć, ile wytrzymasz bez seksu - powiedziałam z uśmiecham.
- Martyno, nie podaruję ci tego, wiesz o tym dobrze - powiedział z nutką pożądliwości w oczach. - Będę cię ruchał dzień i noc - powiedział i rzucił się na mnie z zachłannym, pełnym namiętności i pożądania pocałunkiem. Tak zassał moje wargi, że nawet jakbym chciała, a nie chciałam, nie mogłabym uciec. Z powrotem zarzuciłam ręce na jego kark, tym samym wskakując na niego i oplatając nogi dookoła jego pasa. Położył ręce na moich pośladkach, po czym mocno je przyszczypnął. Aż podskoczyłam, tym samym mocniej się do niego przysunęłam. Uśmiechnął się przez pocałunek - widać o to mu chodziło. Przygryzł moją dolną wargę, a ja jęknęłam z bólu i przyjemności, jaką sprawiał mi Zayn. Zaczęliśmy się kierować w stronę ogromnego łoża, na którym spała Darcy, więc musieliśmy być ostrożni.
- Czekaj, zaniosę ją do jej pokoju - przerwał pieszczoty Zayn i wstał z łóżka. Wziął małą istotkę na ręce i wyszedł z nią z pokoju. To był strasznie uroczy widok. Po chwili wszedł ponownie do pokoju, tym razem przekręcając zamek w drzwiach. - Zac śpi - powiedział szczęśliwy.
Zadowolony położył się na mnie i przyssał się ponownie do moich ust. Nie chciał się długo ze mną droczyć, więc od razu zaczął się pozbywać mojej bluzki od piżamy. Jego ręce wędrowały już coraz wyżej. Już prawie ściągnął ze mnie koszulkę. Nagle po domu rozniósł się płacz Darcy. Szybko podniosłam się z łóżka i pobiegłam w stronę jej pokoju. Nakarmiłam ją i już po chwili wróciłam do sypialni, od razu wskakując na czekającego na mnie Zayn'a. Od razu zaczęliśmy to, co przerwała nam Darcy.
Tym razem to ja postanowiłam przejąć inicjatywę. Obróciłam nas tak, że teraz to ja górowałam. Zayn'owi to się podobało. Nie pierwszy raz to ja przejmuję inicjatywę. Zawisłam nad nim i chciałam zedrzeć z niego koszulkę. Udało mi się to to beż żadnej przeszkody. Kiedy zaczął ściągać mi bluzkę - zabrzmiał dzwonek do drzwi. Fuck! Wstałam zrezygnowana i poszłam otworzyć drzwi, znów zostawiając Zayn'a samego w sypialni. Podbiegłam do drzwi i je otworzyłam. Stał w nich mężczyzna z wielkim bukietem kolorowych kwiatów.
- Dla pani na Dzień Kobiet od pani szefa. Proszę tylko podpisać i już nie będę przeszkadzał - uśmiechnął się do mnie i podał kartkę. Serio? Aż tak to widać, że przerwał nie w tym momencie?! Kit z tym. Podpisałam i odebrałam kwiaty.
- Życzę Pani wszystkiego najlepszego - uśmiechnął się na pożegnalnym.
- Dziękuję, do widzenia.
Poszłam z powrotem w stronę sypialni weszłam do niej. Spojrzałam trochę zdenerwowana na Zayn'a. Jednym ruchem rzuciłam kwiaty w kąt i rzuciłam się na niego. Po chwili stanęliśmy na równe nogi i zabraliśmy się do pracy, żeby już nikt nam nie przeszkodził . Ten zaśmiał się z mojego posunięcia. Od razu zerwał moją koszulkę, a materiał się popruł. Chuj z tą bluzką! Brutalnie zerwałam z niego spodnie, on zrobił to samo w ułamek sekundy później. Zerwał ze mnie stanik. Haftka się rozjebała. Chuj z nią! Zerwałam z niego bokserki. Jego kolega stał już na baczność. Zayn zerwał ze mnie moje delikatne majtki, które też się do niczego nie nadają. Po chwili rzucił mnie brutalnie na łóżko. Nie zastanawiając się dłużej brutalnie we mnie wszedł...

_____________________________________________________________________

Powracam do was po dłuuuugiej przerwie :D
Jak wam się podoba początek imagina?
Pisać dalej? Jeśli tak, to już jutro pojawi się druga część :D

WSZYSTKIEGO NAJ KOBITKI !!! <3 <3 <3

2 komentarze:

  1. hehe xD Dziękuję <3 <3 <3 kochana jesteś <3 <3 piszz następnąąą częśćć :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcemy next'a !! Chcemy next'a !! Kuźwa, taki zajebisty, że nie wytrzymam xD "Chciała zobaczyć, ile wytrzymasz bez seksu" --> hahh, dobre ;P Wstawiaj następną część, bo ta jest mega ;********

    OdpowiedzUsuń