niedziela, 21 września 2014

~Zayn cz.3




Tak, jak mówili chłopcy, praca nad nową płytą trwała 3 miesiące, a w tym czasie mieli 2 dni wolnego w pierwszym miesiącu pracy, a później nie widziałam ich praktycznie wcale. W ostatnie półtora miesiąca spali w studiu, musieli tam siedzieć dłużej i nie opłacało im się wracać do domu. Robili to też w sumie trochę dla bezpieczeństwa, bo lepiej, żeby siedzieli tam, niż mieliby zasnąć za kierownicą i spowodować jakiś wypadek.
Dziś mają tam być ostatni dzień. W czasie, gdy ich nie było, nie rozmawiałam nawet z nimi przez telefon, a o Skypie nawet nie wspomnę. Czasami udało się Zaynowi wysłać do mnie szybkiego SMS'a z treścią zawierającą maksymalnie 6 słów. Zazwyczaj były to wiadomości typu "Kocham i tęsknię xx". Mają być jakoś wieczorem o 20 czy coś. Sami nie są jeszcze pewni, bo co po chwilę zmieniają im godzinę wyjścia, bo muszą wprowadzić jakieś poprawki. Najpierw mówili, że będą o 12, później 14, 18, a teraz wyszło, że o 20. Nie zdziwię się, jeśli przyjadą jutro rano. Mamy 17 i już nie mogę usiedzieć na miejscu. Ten cholerny brzuch mi tak przeszkadza, że ja pierdolę! Oglądam z El jakąś durną komedię, z której nawet nie mogę się śmiać, bo nie mogę się ruszać. Kurwa, jeszcze miesiąc! Już się nie mogę doczekać lutego. Mam termin na 1, akurat w urodzinki Hazzy. Jak się dowiedział, to był taki szczęśliwy. Mamy dopiero początek stycznia, a ja już nie wyrabiam. Wiercę się i co po chwilę jestem w innej pozycji.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Próbowałam się podnieść, ale na marne.
- Siedź, nie męcz się, ja otworzę - zaśmiała się El.
- Dziękuję - odkrzyknęłam dziewczynie, która już zdążyła zniknąć za drzwiami.
Otworzyła drzwi i już po chwili było tylko słychać jej głośne piski.
- El? Wszystko w porządku? - spytałam dość głośno, aby mogła mnie usłyszeć.
- Tak, jest super! - krzyknęła szczęśliwa. Z czego ona się tak cieszy? - zobacz kto przyjechał!
Westchnęłam głęboko i w końcu udało mi się podnieść z tej przeklętej kanapy. Podeszłam do drzwi prowadzących na korytarz i podniosłam wzrok. Wszystkie sześc par oczu były skierowane na mnie.
- Wow - wymsknęło się z ust chłopaków. Otworzyłam szeroko oczy z niedowierzania, a na ustach uformował się gigantyczny uśmiech.
- O matko - pisnęłam i rzuciłam się na szyję stojącego najbliżej mnie Nialla.
- Tak strasznie się za tobą stęskniłem - powiedział, przytulając mnie odrobinę mocniej.
Następnie przywitałam się z Liamem, Louisem, Harry'm, a na końcu podeszłam do Zayna. Zarzuciłam mu ręce na szyję, a on mnie objął swoimi ramionami w talii. Po chwili spragniona wpiłam się w jego usta. Już zapomniałam nawet, jak one smakują. Niemalże od razu Zayn go odwzajemnił.Po chwili odsunęliśmy się od siebie. Oparł swoje czoło o moje i trwaliśmy tak chwilę. Cały czas mieliśmy zamknięte oczy i rozkoszowaliśmy się tym momentem. Nawet nie widzieliśmy kiedy wszyscy pozostali poszli do salonu.
- Jak ja za tobą tęskniłem - powiedział odsuwając się kawałek ode mnie i patrząc mi głęboko w oczy.
- No a ja nie? Siedziałam bezczynnie na kanapie przez trzy miesiące. To dopiero męczące. Tylko spałam i jadłam - zaśmialiśmy się.
- Tak bardzo cię kocham - powiedział Zayn. Uśmiechnęłam się.
- Ja ciebie też tak strasznie mocno kocham - powiedziałam na jednym wdechu i przywarłam do jego ust.
- Dobra, chyba powinniśmy iść do reszty - zaśmiał się.
- Nie widziałam cię przez długi czas, więc mam prawo się tobą nacieszyć - powiedziałam z wyrzutem.
- No okey, więc co robimy?
- Może chodźmy spać? Pewnie jesteś zmęczony - zaproponowałam.
- No jestem - powiedział drapiąc się z tyłu po karku.
- No więc chodź - złapałam Mulata za rękę i pociągnęłam na górę do naszej sypialni.
Zayn poszedł się przebrać w jakieś dresy, natomiast ja się położyłam, ponieważ miałam je już na sobie. Ledwo zdążyłam się położyć, a Zayn wrócił do pokoju. Nie mogłam znaleźć sobie odpowiedniej pozycji.
- Kotku - powiedział Zayn, a ja się na niego spojrzałam. - Czy tak wyglądało każde twoje pójście spać?
- Yyy, tak? - powiedziałam nadal się wiercąc.
- Ja pierdolę - westchnął ciężko.
- To jest moje pierwsze i ostatnie dziecko - powiedziałam wreszcie kładąc się w wygodnej pozycji.
- O w dupę, serio? - powiedział kładąc się obok mnie. Objął mnie ramieniem.
- No wiesz, zawsze ty możesz urodzić to drugie  -zaśmiałam się.
- Darcy, ja zawsze chciałem mieć kilkoro dzieci.
- Ile konkretnie?
- No nie wiem, tyle, ile się da - zaśmiałam się.
- Zobaczymy,  co da się zrobić - odwróciłam się plecami do Zayna , a ten od razu objął mnie ramieniem kładąc dłoń na dużym brzuchu. Tak właśnie chcę spędzić resztę życia - zasypiając, budząc się i spędzając każdą wolną chwilę przy boku mężczyzny,  którego tak bezgranicznie kocham.

 ~*~ ~*~ ~*~ ~*~ ~*~
To jest oficjalnie koniec tego kilkupartowca :) chciałabym także bardzo przeprosić za moją tak długą nieobecność.  Zdaję sobie sprawę z tego,  że pewnie straciłam wielu czytelników, ale naprawdę nie miałam czasu i weny.  Bardziej skupiłam się na dwóch pozostałych blogach (linki do nich są w stronach na blogu :) zachęcam do zerknięcia).
Mam kilka zaczętych imaginów, które mam zamiar skończyć,  a oprócz tego mam jeszcze mnóstwo pomysłów, które prędzej czy później zrealizuję :***

5 komentarzy:

  1. Zajebisty!!!!!!!! Nie mogę doczekać się kolejnego imagina :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku jakie słodkie <3 Ten koniec taki ooo *_* Genialne!

    http://effective-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz coś kochana, bo nie wytrzymam! ;))
    ps. Co to był za komentarz, który wysłałam tu 28 listopada? Jezu, nawet tego nie pamiętam.... ;D
    No i zapraszam do mnie od course!
    www.obsession-zayn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ekstra. Zrobisz jakiś imagin +18 z Niallem?

    OdpowiedzUsuń